Półwytrawne krakersy jaglane z sezamem i siemieniem

Bez glutenu, bez pszenicy, bez jajek i bez laktozy!

Wzmacniają nerki, wspomagają pracę jelit!

 Półwytrawne krakersy jaglane

Dziś chciałabym się z Wami podzielić przepisem, który powstał w wyniku moich eksperymentów z kaszami i siemieniem lnianym :) Sporo osób pytało mnie, czy można zastąpić nasiona chia w moich tortillach siemieniem lnianym. Otóż można i technika jest podobna, ale dokładnie tego samego efektu się nie uzyska, ponieważ po dodaniu zmiksowanego siemienia, kasza się tak dobrze nie zagęszcza, jak po dodaniu chia. I nie jest to kwestia ilości siemienia. Dzisiejszy przepis to wynik moich różnych prób, mam nadzieję, że się Wam spodoba :)

A ja chciałabym jeszcze dorzucić parę słów na temat naturalnych metod leczenia. Jak z pewnością wiele osób wie, od lat zajmuję się naturalnymi metodami leczenia, wydaję (teraz też piszę) książki o tej tematyce, organizowałam różnego rodzaju kursy, a także  uczestniczyłam w rozlicznych kursach, zdobywając wiedzę z zakresu naturalnych metod leczenia. Poznałam różne metody i techniki, z których najbardziej odpowiada mi TMC (Tradycyjna Medycyna Chińska) i tutaj mam najlepsze przygotowanie. Każda metoda jest inna, nawet w obrębie medycyny orientalnej TMC różni się od Ajurwedy i Medycyny Tybetańskiej. Dlatego najlepiej byłoby wybrać jakiegoś specjalistę od terapii naturalnych i trzymać się już jednej metody. Dla przykładu opowiem, co mi się ostatnio przydarzyło. Bardzo cenię książki Hildegardy, jest tam przedstawionych sporo różnych terapii, są to bardzo inspirujące rzeczy, ale niektóre terapie są trudne do przeprowadzenia, ponieważ są oparte na produktach często w Polsce niedostępnych lub słabo dostępnych, np. tłuszcz niedźwiedzia lub skóra borsuka, a też charakter tych produktów może budzić różne wątpliwości. Ale jak się okazało, nie tylko to może stanowić problem.

Ktoś mi ostatnio przyniósł na wieczorne spotkanie ciasteczka relaksujące Hildegardy, produkowane przez jedną z polskich firm. Usiedliśmy, zrobiłam herbatę i zjedliśmy po kilka tych ciasteczek, zresztą bardzo smacznych. Tylko że nie były to ciasteczka relaksujące, wręcz przeciwnie.  Rzadko mi się to zdarza, ale tej nocy w ogóle nie mogłam spać, byłam cały czas mocno pobudzona, podniosło mi się ciśnienie krwi i kiedy o czwartej nad ranem robiłam kolejną herbatkę rumiankową, zastanawiając się, co się dzieje, przyszło mi do głowy, żeby sprawdzić skład tych ciastek. I co się okazało, w ciasteczkach była gałka muszkatołowa, galagant, cynamon i goździki. Jeśli ktoś zna TMC, od razu będzie wiedział, o co chodzi. Wszystkie te przyprawy mocno rozgrzewają ciało, a to oznacza, że działają pobudzająco, nawet bardziej niż kawa. Galagant pobudza krążenie krwi, a cynamon dodatkowo wysusza ciało, czyli zmniejsza ilość płynów w ciele – a to nie sprzyja odprężeniu. Bez wątpienia tych ciastek nie powinno się jeść wieczorem, a już bezwzględnie powinny ich unikać osoby mające nadciśnienie i przegrzany organizm, ponieważ ich ciało i tak jest już nadmiernie pobudzone. I ciastka te nie powinny być określane jako relaksujące, bo łatwo można się pomylić, a nawet sobie zaszkodzić. Chcę przez to powiedzieć, że zanim zdecydujemy się spożywać coś w celach leczniczych, powinniśmy sprawdzić u kogoś, kto się na tym zna, czy w naszym przypadku jest to odpowiedni produkt :)

Oczywiście, są też produkty działające na nas łagodnie i takie możemy stosować sami, bez konsultacji ze specjalistą, więcej o tym już wkrótce :)

 

PÓŁWYTRAWNE KRAKERSY JAGLANE Z SEZAMEM I SIEMIENIEM

Półwytrawne krakersy jaglane 2

200 g kaszy jaglanej

500 ml gorącej wody

 

1 lekko czubata łyżka siemienia lnianego

4 lekko czubate łyżki nasion sezamu, obłuszczonych

kilka/kilkanaście łyżek czarnego sezamu

3 łyżki karobu (lub kakao)

2 łyżki jasnego cukru trzcinowego muscovado,

nierafinowanego

½ łyżeczki cynamonu (opcja)

szczypta soli

 

1.          W młynku do kawy miksuję siemię lniane do uzyskania konsystencji mąki,  przekładam do małej miseczki, odstawiam na bok.

2.          Osobno miksuję dwie łyżki nasion sezamu, również do uzyskania konsystencji mąki, przekładam do małej miseczki, odstawiam na bok.

3.          Kaszę jaglaną wrzucam do garnka, wlewam gorącą wodę. Zagotowuję pod przykryciem na dużym ogniu. Kiedy woda zaczyna wrzeć, odkrywam garnek i gotuję przez 20 sekund przez cały czas na dużym ogniu, żeby część wody wyparowała. Następnie zmniejszam ogień, garnek ponownie przykrywam i gotuję przez  20 minut.

4.          Ugotowaną kaszę studzę przez 5 minut i przekładam do pojemnika malaksera. Miksuję, aż masa stanie się jednolita. 

5.           Do gorącej zmiksowanej kaszy dodaję zmiksowane siemię lniane, zmiksowany sezam, karob, cukier, cynamon (opcja), sól i miksuję do momentu, aż składniki dobrze się połączą.

6.          Powstałe w ten sposób ciasto dzielę na dwie części, a następnie każdą część wykładam osobno na przygotowane wcześniej kawałki papieru do pieczenia – potrzebne będą w sumie cztery kawałki papieru tej samej wielkości, dwa pod spód i dwa na wierzch. Z każdej części formuję kulę, uważając, żeby się nie poparzyć, najlepiej za pomocą papieru, ponieważ masa dość mocno się klei, a następnie rozciągam lekko na papierze i przykrywam drugim kawałkiem papieru do pieczenia i lekko rozwałkowuję. Zdejmuję górny papier i na powstały placek wykładam równomiernie jedną czubatą łyżkę nie zmielonych nasion sezamu. Lekko je wgniatam w placek, a następnie ponownie przykrywam placek papierem i rozwałkowuję całość, aż placek będzie miał grubość około 2 –3 mm. (Jeśli ciasto trudno jest rozwałkować, np. papier się ściąga, trzeba zdjąć górny papier, ponownie położyć na cieście i dalej wałkować).  Na koniec zdejmuję bardzo ostrożnie papier – powinien bez problemu odchodzić, ale czasami może oderwać kawałeczek ciasta, dlatego trzeba zrobić to delikatnie. Tak samo postępuję z drugim plackiem. Placki  zostawiam na pół godziny.

7.          W międzyczasie wysypuję na talerz trochę nasion czarnego sezamu, a z przygotowanego ciasta wycinam niewielkie krążki, np. za pomocą kołnierza cukierniczego. Krążki obtaczam w nasionach czarnego sezamu z obu stron, lekko dociskając, a następnie nakładam je na dość mocno rozgrzaną patelnię. Podpiekam trzy minuty z jednej strony i dwie minuty z drugiej strony. Wykładam na talerz i zostawiam do wystudzenia. Po wystudzeniu krakersy stężeją i wtedy dopiero można je podawać. Najlepsze są tego dnia, kiedy zostały przygotowane.

Krakersy jaglane można jeść same lub z różnymi dodatkami, masłem, serem, dżemem. Są smaczne, odżywcze i wspierają zdrowie. Enjoy!

                               

                                                           Smacznego i na zdrowie!

                                                                            Wasza Mariola

………………………………………………………………………………………………….

Opracowanie przepisu – pomysł i wykonanie: Mariola Białołęcka

Zdjęcia – aranżacja i wykonanie: Mariola Białołęcka

Copyright © 2014 by Mariola Białołęcka | All Rights Reserved

Domowe mini tortille – jaglane, gryczane, kukurydziane

Bez glutenu, bez jajek i bez tłuszczu!                                                 Bogate w kwasy Omega-3!

Domowe mini tortille

Tym dzisiejszym wpisem rozpoczynam na blogu nowy cykl bezglutenowy, będzie dużo nowych pomysłów i niepublikowanych dotąd przepisów z kaszą w roli głównej. Będzie zaskakująco, twórczo i… smacznie :)  

 

Dziś domowe tortille z kasz na bazie wspaniałego i prostego w przygotowaniu ciasta, które właśnie opracowałam. Przygotowuje się je bardzo szybko, zwłaszcza z kaszy kukurydzianej. Ciasto można przechowywać w lodówce 1 – 2 dni. Wystarczy przygotować je wieczorem, żeby następnego dnia na śniadanie zjeść pyszne ciepłe domowe tortille z różnymi pastami, twarożkami, serami, konfiturami czy też wędliną/mięsem – jeśli ktoś je. Tortille są chrupiące z zewnątrz, a miękkie w środku, ich smak zależy tylko od nas, od tego, co do nich dodamy (np. zioła, przyprawy). Można je bezpiecznie smarować świeżym ekologicznym masłem, ponieważ nie dodaję do nich tłuszczu. Enjoy! :)

 

Domowe bezglutenowe tortille są wspaniałą i zdrową alternatywą nie tylko dla białego czy ciemnego pieczywa pszennego/żytniego, ale przede wszystkim dla chrupiących i idących w biodra bułeczek prosto ze sklepu. Od teraz nie będziecie już musieli biec rano na zakupy, wystarczy, że wyjmiecie z lodówki przygotowane krążki, wrzucicie je na rozgrzaną patelnię i po dwóch minutach będziecie delektować się cudowną, ciepłą tortillą, własnoręcznie przygotowaną. A stanie w porannych kolejkach?… no cóż, zostawiam to innym :)  

 

DOMOWE MINI TORTILLE – PRZEPISY PODSTAWOWE

 Mini tortille gryczane

Na zdjęciu mini tortille gryczane z roślinnym twarożkiem kokosowym i prażonymi chipsami kokosowymi, z odrobiną mięty. Delicious!

 

I. Mini tortille gryczane

 

200 g kaszy gryczanej palonej

500 ml wody

 

1 łyżka, lekko czubata, karobu

1 łyżka, lekko czubata, białych nasion chia

lub innych

1 łyżka ciemnych nasion chia

ulubione zioła

sól i pieprz do smaku

 

 

  1. W młynku do kawy miksuję 1 łyżkę białych nasion chia, przekładam do małej     miseczki, odstawiam na bok.

  2. Kaszę gryczaną wrzucam do garnka, wlewam gorącą wodę. Zagotowuję pod przykryciem na dużym ogniu. Kiedy woda zaczyna wrzeć, odkrywam garnek i gotuję przez 20 sekund cały czas na dużym ogniu, żeby część wody wyparowała. Następnie zmniejszam ogień, garnek ponownie przykrywam i gotuję przez  20 minut.

  3. Ugotowaną kaszę studzę przez 5 minut i przekładam do pojemnika malaksera. Miksuję, aż masa stanie się jednolita i zacznie zbijać się w kulę. Rozdrabniam ją ponownie i jeszcze przez chwilę miksuję.

  4.  Do gorącej zmiksowanej kaszy dodaję karob, nasiona chia oraz zmiksowane białe nasiona chia, pieprz, sól i odrobinę ulubionych ziół, np. kminek. Miksuję przez 1 minutę, żeby składniki dobrze się połączyły.

  5. Powstałe w ten sposób ciasto dzielę na dwie części, a następnie każdą część wykładam osobno na przygotowane wcześniej kawałki papieru do pieczenia – potrzebne będą w sumie cztery kawałki papieru tej samej wielkości, dwa pod spód i dwa na wierzch. Z każdej części formuję kulę, uważając, żeby się nie poparzyć, a następnie rozciągam lekko na papierze i przykrywam drugim kawałkiem papieru do pieczenia. Po kolei rozwałkowuję każdą z kul za pomocą drewnianego wałka w taki sposób, żeby ciasto miało grubość ok. 2 –3 mm. (Jeśli ciasto trudno jest rozwałkować, np. papier się ściąga, trzeba zdjąć górny papier, ponownie położyć na cieście i dalej wałkować).  Na koniec zdejmuję papier, odstawiam oba placki na pół godziny.

  6. Z przygotowanego w ten sposób ciasta wycinam niewielkie krążki, np. za pomocą kołnierza cukierniczego i nakładam je na dość mocno rozgrzaną patelnię. Podpiekam po 1 – 2 minuty z każdej strony (tu każdy sam zdecyduje, jak mocno podpieczoną tortillę lubi). Podaję od razu. Są przepyszne i mają ciekawą konsystencję dzięki kaszy i nasionom chia! Dodam, że kasza jest w nich w ogóle niewyczuwalna :)

  7. Ciasto to można przygotować wieczorem poprzedniego dnia, rozwałkować, odczekać 30 minut, wyciąć krążki, a następnie przechowywać je w lodówce. Rano wystarczy  wrzucić krążki na patelnię i możemy podczas śniadania delektować się pysznym ciepłym chlebkiem, za który z pewnością nasz żołądek będzie nam wdzięczny :) Żeby krążki ciasta nie posklejały się w lodówce, przekładamy je kawałkami papieru do pieczenia. Ciasto przechowujemy w woreczku lub zawinięte w folię. Podobnie postępujemy z upieczonymi tortillami.

 

Już jutro mini tortille jaglane! Zapraszam :)

 

                                                                          Love,

                                                                                                   Mariola

 

P.S. Więcej ciekawych pomysłów na chlebki z kasz znajdziecie w mojej książce „Zaskakująca kasza & ryż”. Dostępna w wydawnictwie, a tu można ją zamawiać :)

 

………………………………………………………………………………………………….

Opracowanie przepisu – pomysł i wykonanie: Mariola Białołęcka

Zdjęcia – aranżacja i wykonanie: Mariola Białołęcka

Copyright © 2014 by Mariola Białołęcka | All Rights Reserved

Ciastka z kaszy jaglanej i maku

Ciastka jaglanej

Uwielbiam ciasta, ciastka, babki, muffiny, różne serniczki i inne wypieki z kasz. Są one obecne w moim domu już od kilku lat, od czasu, kiedy zaczęłam pracować nad przepisami do książki „Zaskakująca kasza & ryż”. Przyzwyczailiśmy się do nich całą rodziną i teraz nie wyobrażamy już sobie innych słodkości. Są one nie tylko smaczniejsze, ale przede wszystkim zdrowsze, ponieważ większość kasz to produkty tylko w niewielkim stopniu oczyszczone, a zwłaszcza grube kasze, takie jak pęczak, kasza gryczana czy właśnie kasza jaglana. Dziś pyszne, bezglutenowe wegańskie ciastka z kaszy jaglanej i zmielonego na mąkę maku. Mimo że nie dodałam do nich jajek, są miękkie i puszyste i tak smaczne, że po zjedzeniu pierwszego trudno nie sięgnąć po następne :)

Ciastka te obiecałam Wam już jakiś czas temu, są one przygotowane w oparciu o przepis na „Jaglany pumpernikiel” (klik) . Po drobnych modyfikacjach ten wspaniały chlebek zamienił się w rozpływające się w ustach ciasteczka. Polane dwoma rodzajami lukru – lukrem białym i lukrem muscovado urzeką każdego, kto szuka zdrowych słodkości.

CIASTKA Z KASZY JAGLANEJ I MAKU

Rodzaj posiłku: deser, słodka przekąska, pasuje do kawy, karobu

Podajemy z:  kawą naturalną lub zbożową, napojem z karobu, herbatą

Wegetariański: tak

Wegański: tak

Bezglutenowy: tak

Pięć Przemian: działanie ogrzewające

Ilość porcji: kilkanaście ciastek

Składniki: kasza jaglana, mleko kokosowe, olej kokosowy, cukier muscovado, gożdziki, liść laurowy, cynamon, mak, karob, skrobia kukurydziana proszek do pieczenia, soda oczyszczona, ocet cydrowy jabłkowy

 

ciastka jaglane 2

200 g kaszy jaglanej

500 ml gorącej wody

2 łyżki karobu

80 g maku

3 lekko czubate łyżki skrobi kukurydzianej

1/2 łyżeczki cynamonu 

1 łyżeczka proszku do pieczenia

1/2 łyżeczki sody oczyszczonej

80 g nierafinowanego cukru trzcinowego

250 ml mleka kokosowego

1 liść laurowy

4 gożdziki

1 mocno czubata łyżka oleju kokosowego

1 łyżka octu  jabłkowego, najlepiej cydrowego

50 g rodzynek sułtanek, namoczonych w wodzie lub alkoholu

 

1. Gotuję kaszę jaglaną, a następnie ją miksuję. W tym przepisie znajdziecie instrukcję, jak to zrobić: http://mariolabialolecka.com/?p=2000 Do gorącej zmiksowanej kaszy dodaję karob i ponownie miksuję, żeby karob dobrze połączył się z kaszą. Zostawiam w malakserze lub w misce.

2. Mak mielę w młynku do kawy na mąkę i przekładam do osobnej miski. Dodaję skrobię kukurydzianą, cynamon (opcja), proszek do pieczenia, sodę oczyszczoną. Mieszam, żeby składniki się połączyły.

3. Rozgrzewam szeroki, płaski rondel na dużym ogniu, wrzucam cukier trzcinowy, a następnie wlewam mleko kokosowe, mieszam, żeby cukier połączył się z mlekiem i dodaję liść laurowy oraz gożdziki. Gotuję przez minutę na dużym ogniu od momentu zagotowania i wrzucam olej kokosowy. Zestawiam z ognia i mieszam, dopóki olej kokosowy całkowicie się nie rozpuści. Następnie karmel przepuszczam przez sitko, żeby usunąć liść i gożdziki.

4. Karmel od razu dodaję  do kaszy zmiksowanej z karobem, a następnie wrzucam mak połączony ze skrobią, proszkiem oraz sodą, wlewam ocet jabłkowy i miksuję wszystko, aż składniki się połączą. Na koniec dodaję rodzynki,  już nie miksuję.

5. Nagrzewam piekarnik do 180°C z termoobiegiem. Blachę do pieczenia wykładam papierem do pieczenia i nakładam na nią porcje ciasta, formując nieduże ciastka (można też użyć podkładki silikonowej do pieczenia ciastek). Ciasto jest dość gęste, trochę się lepi, więc staram się nadać mu pożądany kształt za pomocą łyżki lub noża zwilżonego wodą. Pomiędzy ciastkami zostawiam trochę przestrzeni (ok. o,5 cm). Wstawiam blaszkę do piekarnika. Ciastka  piekę przez 25 – 30 minut, a następnie je studzę i pokrywam lukrem. Są gotowe do spożycia, kiedy lukier zastygnie.

 

Lukier muscovado (brązowy)

70 g ciemnego cukru muscovado, zmielonego na puder

1 – 2 łyżki gorącej wody

1/2 łyżeczki cynamonu (opcja)

 

Do pudru muscovado dodaję cynamon (opcja), a następnie gorącą wodę. Mieszam do uzyskania gęstej, płynnej konsystencji. Jeśli lukier jest za gęsty, dodaję więcej wody, jeśli za rzadki, dodaję więcej cukru. 

Ten lukier nie zgęstnieje tak jak lukier z cukru pudru, ale jest smaczny i sprawia, że ciastka mają ciekawą konsystencję.

 

Lukier biały

 

70 g cukru pudru (może być z białego cukru trzcinowego)

1 – 2 łyżki gorącej wody

Do cukru pudru wlewam gorącą wodę. Mieszam do uzyskania gęstej, płynnej konsystencji. Jeśli lukier jest za gęsty, dodaję więcej wody, jeśli za rzadki, dodaję więcej cukru.

Na ciastka najpierw nakładam lukier brązowy, kiedy zastygnie, polewam ciastka lukrem białym. Czekam, aż lukier zastygnie, zanim podam, około 2 godzin.

 

Nakładanie lukru na ciastka

Bierzemy nieduży woreczek foliowy i ścinamy jeden z rogów woreczka, robiąc w ten sposób niewielki otwór w woreczku. Wielkość tego otworu będzie miała wpływ na grubość „nitki” lukru. Nakładamy lukier do woreczka i wyciskamy go na ciastka.

 Ciastka jaglane 3

                                                         LOVE!

 

                                                                                        Mariola :)

………………………………………………………………………………………………….

Opracowanie przepisu – pomysł i wykonanie: Mariola Białołęcka

Zdjęcia – aranżacja i wykonanie: Mariola Białołęcka

Copyright © 2014 by Mariola Białołęcka | All Rights Reserved

 

Bezglutenowe pumpernikle – gryczany i jaglany

 Pumpernikiel gryczany

(Pumpernikiel z kaszy gryczanej z melasą i karobem)

Dziś na blogu dwa wspaniałe chlebki przygotowane z kasz, ale uwaga, jeśli nie chcesz się uzależnić, nie czytaj dalej :)  

Chlebek z kaszy jaglanej (lawasz jaglany) znajdziecie w mojej książce „Zaskakująca kasza i ryż”, tak bardzo się spodobał, że pisał o nim nawet „Twój Styl”. Kasza jaglana jest wspaniałym antydepresantem, a to ze względu na dużą zawartość tryptofanu (najwięcej tryptofanu zawiera czerwone proso – ragi – oraz proso perłowe) i działa lepiej niż prozac, stąd pewnie jej popularność :) Dzisiejsze pomysły to kontynuacja tamtego przepisu. Chlebki są bezglutenowe, nie dodawałam do nich jajek, a do pumpernikla z kaszy gryczanej nie dodałam też tłuszczu. Oba smakują obłędnie, można je podawać z masłem, konfiturą, pastami, serami, serkami, a także wędliną, jeśli ktoś je mięso. Pasują też jako dodatek do zup. Pumpernikiel gryczany przygotowany na melasie z trzciny cukrowej ma smak i konsystencję świeżego pumpernikla, który można kupić w sklepie. Z kolei jaglany jest bardziej puszysty i ma cudowny lekko słodki smak – na bazie tego ciasta przygotuję wkrótce kilka rodzajów ciast i ciasteczek, tak bardzo mi pasuje :)

Cieszę się, że dzielicie się ze mną swoimi spostrzeżeniami odnośnie przepisów na blogu, Wasze pozytywne uwagi sprawiają, że jeszcze bardziej chcę się postarać i więcej z siebie dać :) Ostatnio bardzo mi się spodobał komentarz Pani Hanny, ponieważ trafia w samo sedno mojej pracy i pozwolę sobie zacytować jego fragment (dotyczy „Brownie z kaszy gryczanej”):

„Ciasto bardzo smaczne i ta świadomość, że się je coś odżywczego w postaci kaszy gryczanej, a nie jakieś puste kalorie, bardzo przemawia za tym, żeby je powtórzyć.”

Dziękuję za te słowa i niech będą one inspiracją dla nas wszystkich, żeby wprowadzać więcej kasz do naszego jadłospisu w postaci potraw, w których smak kasz jest niewyczuwalny, a jednak ich składniki odżywcze są w nich obecne. Zachęcam równocześnie do tworzenia własnych potraw z kasz :)

A teraz przepisy!

 

PUMPERNIKIEL JAGLANY Z KARMELEM MUSCOVADO I KAROBEM

Rodzaj posiłku: jako baza do kanapek i zup

Podajemy z: masłem, smalczykiem kokosowym (olejem), z konfiturą, serem, serkami, także roślinnymi, itp.

Wegetariański: tak

Wegański: tak

Bezglutenowy: tak

Pięć Przemian: wzmacnia energię

Ilość porcji: kilka – kilkanaście

Składniki: kasza jaglana, mleko kokosowe, olej kokosowy, cukier muscovado, gożdziki, liść laurowy, cynamon, mak, karob, skrobia kukurydziana,  proszek do pieczenia, soda oczyszczona, ocet cydrowy jabłkowy

 

Pumpernikiel jaglany

(Pumpernikiel jaglany z pyszną pastą z brokułów)

200 g kaszy jaglanej

500 ml gorącej wody

2 łyżki karobu

80 g maku

3 lekko czubate łyżki skrobi kukurydzianej

1/2 łyżeczki cynamonu (opcja)

1 łyżeczka proszku do pieczenia

1/2 łyżeczki sody oczyszczonej

80 g cukru trzcinowego

125 ml mleka kokosowego

1 liść laurowy

4 gożdziki

1 mocno czubata łyżka oleju kokosowego

1 łyżka octu cydrowego jablkowego

 

1. Gotuję kaszę jaglaną, a następnie ją miksuję. W tym przepisie znajdziecie instrukcję, jak to zrobić: http://mariolabialolecka.com/?p=2000 Do gorącej zmiksowanej kaszy dodaję karob i ponownie miksuję, żeby karob dobrze połączył się z kaszą. Zostawiam w malakserze lub w misce.

2. Mak mielę w młynku do kawy na mąkę i przekładam do osobnej miski. Dodaję skrobię kukurydzianą, cynamon (opcja), proszek do pieczenia, sodę oczyszczoną. Mieszam, żeby składniki się połączyły.

3. Rozgrzewam szeroki, płaski rondel na dużym ogniu i wrzucam cukier muscovado, kiedy tylko zacznie się rozpuszczać, od razu wlewam mleko kokosowe, mieszam, żeby cukier połączył się z mlekiem i dodaję liść laurowy oraz gożdziki. Gotuję minutę na dużym ogniu i wrzucam olej kokosowy. Zestawiam z ognia i mieszam, dopóki olej kokosowy całkowicie się nie rozpuści. Następnie karmel przepuszczam przez sitko, żeby usunąć liść i gożdziki.

4. Karmel od razu dodaję  do kaszy zmiksowanej z karobem, a następnie wrzucam mak połączony ze skrobią, proszkiem oraz sodą, wlewam ocet jabłkowy i miksuję wszystko, aż składniki się połączą.

5. Nagrzewam piekarnik do 180°C z termoobiegiem. Blachę do pieczenia wykładam papierem do pieczenia i wykładam na nią ciasto. Jest bardzo gęste, więc najpierw rozsmarowuję je trochę na papierze za pomocą szerokiego noża, a następnie przykrywam drugim kawałkiem papieru do pieczenia i rozwałkowuję za pomocą drewnianego wałka w taki sposób, żeby ciasto miało grubość ok. 5 – 7 mm. Zdejmuję papier, ciasto nakłuwam widelcem w kilku miejscach i wstawiam blaszkę do piekarnika. Chlebek piekę przez 30 minut. Po wyjęciu z piekarnika pozostawiam na blaszce przez kilkanaście minut, zanim zacznę kroić. Voilà!

Pumpernikiel jaglany 2

(Tu ponownie pumpernikiel z kaszy jaglanej, tym razem z pastą z marchewki) 

PUMPERNIKIEL GRYCZANY Z MELASĄ I KAROBEM

Rodzaj posiłku: jako baza do kanapek i zup

Podajemy z: masłem, smalczykiem kokosowym (olejem), z konfiturą, serem, serkami, także roślinnymi, itp.

Wegetariański: tak

Wegański: tak

Bezglutenowy: tak

Pięć Przemian: wzmacnia energię

Ilość porcji: kilka – kilkanaście

Składniki: kasza gryczana, mleko kokosowe, melasa z trzciny cukrowej, cynamon (opcja), mak, karob, skrobia kukurydziana,  proszek do pieczenia, soda oczyszczona, ocet jabłkowy cydrowy

 

Pumpernikiel gryczany 2

200 g kaszy gryczanej

500 ml gorącej wody

3 łyżki karobu

80 g maku

3 lekko czubate łyżki skrobi kukurydzianej

1/2 łyżeczki cynamonu (opcja)

1 łyżeczka proszku do pieczenia

1/2 łyżeczki sody oczyszczonej

125 ml mleka kokosowego

3 łyżki melasy z trzciny cukrowej

1 łyżka octu cydrowego jabłkowego

 

1. Gotuję kaszę gryczaną, a następnie ją miksuję. W tym przepisie znajdziecie instrukcję, jak to zrobić: http://mariolabialolecka.com/?p=2598 Do gorącej zmiksowanej kaszy dodaję karob i ponownie miksuję, żeby karob dobrze połączył się z kaszą. Zostawiam w malakserze lub w misce.

2. Mak mielę w młynku do kawy na mąkę i przekładam do osobnej miski. Dodaję skrobię kukurydzianą, cynamon (opcja), proszek do pieczenia, sodę oczyszczoną. Mieszam, żeby składniki się połączyły.

4. Do kaszy zmiksowanej z karobem wrzucam mak połączony ze skrobią, proszkiem oraz sodą, dodaję mleko kokosowe, melasę oraz ocet jabłkowy i miksuję wszystko, aż składniki się połączą.

5. Nagrzewam piekarnik do 180°C z termoobiegiem. Blachę do pieczenia wykładam papierem do pieczenia i wykładam na nią ciasto. Jest bardzo gęste, więc najpierw rozsmarowuję je trochę na papierze za pomocą szerokiego noża, a następnie przykrywam drugim kawałkiem papieru do pieczenia i rozwałkowuję za pomocą drewnianego wałka w taki sposób, żeby ciasto miało grubość ok. 5 – 7 mm. Zdejmuję papier i wstawiam blaszkę do piekarnika. Chlebek piekę przez 30 minut. Po wyjęciu z piekarnika pozostawiam na blaszce przez kilkanaście minut, zanim zacznę kroić. Voilà!

 

                                                                                 LOVE,

                                                                                              Mariola

………………………………………………………………………………………………………………………………

Prawa autorskie! Jeśli chcesz umieścić mój przepis na swoim blogu – niekomercyjnym, czyli na takim, gdzie nie ma reklam i który nie służy pozyskiwaniu klientów np. na warsztaty, możesz to zrobić pod warunkiem, że na początku wpisu w widocznym miejscu znajdzie się informacja, skąd przepis pochodzi i link do mojej strony. 

Jeśli natomiast prowadzisz bloga w celach komercyjnych, czyli  pozyskujesz w ten sposób klientów do swojej działalności gospodarczej i osiągasz w ten sposób korzyści materialne, możesz zamieścić mój przepis na swoim blogu tylko po omówieniu ze mną warunków współpracy. Nie zgadzam się, żeby moje przepisy ktoś wykorzystywał np. podczas swoich warsztatów bez mojej zgody, a także żeby pojawiały się bez uzgodnienia ze mną w menu kawiarni czy restauracji. Nie odpowiadają mi też sytuacje, kiedy ktoś modyfikuje mój przepis, a następnie wykorzystuje na swoich warsztatach lub co gorsze umieszcza go na swoim blogu jako własny przepis, co niestety się zdarza. Zgodnie z prawem autorskim nie można modyfikować dzieła należącego do twórcy bez jego zgody.

………………………………………………………………………………………………….

Opracowanie przepisu – pomysł i wykonanie: Mariola Białołęcka

Zdjęcia – aranżacja i wykonanie: Mariola Białołęcka

Copyright © 2014 by Mariola Białołęcka | All Rights Reserved

Tort gryczany… z patelni

Tort gryczany pion

Panie i Panowie :) dzisiejszy tort jest przygotowany tylko z kaszy! Ciasto, krem, masa ganache, to tylko kasza z dodatkami. Nie zawiera jajek, produktów mlecznych i glutenu. Jest odpowiedni dla wegetarian i wegan. Polecam! :)

Kasza gryczana traci ostatnio punkty na rzecz kaszy jaglanej, ale nie zapominajcie o tym wspaniałym, bezglutenowym produkcie o lekko orzechowym smaku, który od lat jest naszą polską super żywością – tradycyjnym zdrowym produktem, który jest bliskim kuzynem truskawki i ma zbliżone właściwości do kaszy jaglanej, amarantusa oraz quinoa:)

Zapraszam na przepis!

TORT GRYCZANY

Rodzaj posiłku: deser

Podajemy z: bitą śmietaną, owocami sezonowymi

Wegetariański: tak

Wegański: tak

Bezglutenowy: tak

Pięć Przemian: działanie odżywcze, lekko chłodzące

Ilość porcji: 3 – 4 

Składniki:  kasza gryczana, karob, mleko sojowe, mleko kokosowe, olej kokosowy, koncentrant kokosowy, sok pomarańczowy, skórka pomarańczowa, cukier trzcinowy, brandy, cynamon, gałka muszkatołowa, esencja waniliowa, skrobia kukurydziana, ksylitol

 

tort gryczany poziom

Ciasto – wersja bez dodatku jajek

300 g ugotowanej i zmiksowanej* kaszy gryczanej

3 łyżki karobu lub kakao

4 łyżki skrobi kukurydzianej

(lub mąki ziemniaczanej)

2 łyżeczki proszku do pieczenia

6  łyżek cukru ksylitolu

(lub 4 łyżki jasnego cukru trzcinowego)

1  łyżeczka cynamonu

1/2 łyżeczki utartej gałki muszkatołowej

1 łyżka świeżo otartej skórki pomarańczowej

400 ml mleka sojowego (lub innego) waniliowego

1 łyżka esencji waniliowej,

najlepiej bez alkoholu

3 łyżki rodzynek (najlepiej wcześniej namoczonych)

olej do smażenia, po 1 łyżce na placek

patelnia 20-24 cm

 

1.  Do pojemnika malaksera (lub miski, jeśli używamy ręcznego blendera) wrzucamy  kaszę gryczaną, osobno zmiksowaną, karob, skrobię, cukier, cynamon, gałkę muszkatołową oraz skórkę pomarańczową. Wlewamy mleko oraz esencję waniliową. Miksujemy wszystko do uzyskania gładkiej jednolitej konsystencji. Na koniec wrzucamy rodzynki, już nie miksujemy.

2.  Powstałą w ten sposób gęstą masę dzielimy na 3 części. Rozgrzewamy olej na patelni (najlepiej mieć trzy takie same patelnie), wlewamy zmiksowaną kaszę, rozprowadzając równomiernie masę, przykrywamy patelnię i smażymy przez 5 minut na średnim ogniu. Odkrywamy i zsuwamy placek na talerz, a następnie przykrywamy talerz patelnią, odwracamy i przekładamy ponownie placek na patelnię w taki sposób, żebyśmy mogli smażyć drugą stronę . Przykrywamy, smażymy przez kolejne 5 minut. 

3.   Placki wykładamy na talerze i studzimy.

*Miksowanie kaszy gryczanej

 Kaszę gryczaną studzimy po ugotowaniu przez 5 minut, a następnie przekładamy do pojemnika malaksera. Miksujemy bez żadnych dodatków do momentu, aż kasza zacznie zbijać się w kulę. Sprawdzamy, czy ma gładką konsystencję i ewentualnie rozdrabniamy i ponownie przez chwilę miksujemy. Taką kaszę możemy użyć jako bazy do różnych potraw, także na słodko.

Tort gryczany 3

Ciasto – wersja bardziej puszysta, z dodatkiem jajek

Postępujemy tak samo jak powyżej tylko dajemy 2 łyżki skrobi, zamiast 4 łyżek skrobi i 3 jajka, które dodajemy razem z pozostałymi składnikami i miksujemy. Można też zmiksować tylko żółtka z resztą składników, a białka ubić i wmieszać pianę do masy na sam koniec. Różnica też polega na tym, że zamiast 400 ml mleka sojowego dajemy 180 ml mleka sojowego.

Krem gryczany do tortu I

200 g kaszy gryczanej

500 ml wody

250 ml mleka kokosowego

3 łyżki karobu lub kakao

2 łyżki drobno zmielonej kawy (opcja)

6 łyżek cukru trzcinowego

(może być 6 łyżek ksylitolu)

70 g koncentratu kokosowego (creamed coconut)

lub drobno zmielonych wiórków kokosowych

3 łyżki rozpuszczonego oleju kokosowego

100 ml soku pomarańczowego

2 łyżki brandy (opcja)

1 łyżka esencji waniliowej

1 łyżeczka cynamonu

 

1. Kaszę gotujemy zgodnie z tym (klik)  przepisem. Ugotowaną miksujemy (patrz powyżej: miksowanie kaszy gryczanej) i odstawiamy na bok.

2. Osobno zagotowujemy mleko kokosowe w rondlu, na wrzątek wrzucamy karob. Gotujemy przez 2 minuty. Dodajemy do zmiksowanej kaszy., a następnie wrzucamy kawę (opcja), cukier trzcinowy, koncentrat kokosowy, wlewamy olej kokosowy, sok pomarańczowy, brandy (opcja), esencję waniliową i na koniec wrzucamy cynamon. Wszystko dokładnie miksujemy do uzyskania gładkiej, jednolitej konsystencji.

3. Odstawiamy do lodówki na 2 – 3 godziny, żeby masa stężała. Jeśli masa jest za gęsta i nie można jej rozsmarować, dodajemy jeszcze ok. 60 ml mleka kokosowego i miksujemy, najlepiej ręcznym blenderem. Jeśli masa jest za rzadka dodajemy jeszcze 1 – 2 łyżki oleju kokosowego, miksujemy i ponownie wstawiamy do lodówki, żeby masa stężała.

Krem gryczany do tortu II

Przygotowujemy ten krem tak samo, jak krem I. Tylko zamiast karobu dajemy 1 tabliczkę (100 g) rozpuszczonej gorzkiej czekolady, najlepiej  wedlowskiej, ponieważ jest wegańska, i nie dajemy soku pomarańczowego. Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej i dodajemy do kaszy razem z mlekiem kokosowym (250 ml), nie musi być gotowane.

 

Gryczane ganache

Koniec wieńczy dzieło, a ganache to wspaniałe wykończenie naszego tortu. Jest tak smaczne, że można je też używać zamiast masła na kanapki.

100 g ugotowanej zmiksowanej kaszy gryczanej

2 łyżki cukru pudru trzcinowego (wystarczy zmielić w młynku)

100 ml mleka kokosowego

2 łyżki karobu

70 g oleju kokosowego w formie stałej

 

1. Do pojemnika malaksera wrzucamy kaszę, cukier, wlewamy mleko kokosowe. Krótko miksujemy.

2. Osobno rozgrzewamy olej w małym rondlu. Kiedy się zagotuje, wrzucamy karob i gotujemy przez 1 minutę. Odstawiamy na bok do przestudzenia na ok. 10 minut.

3. Olej z karobem dodajemy do kaszy i ponownie całość miksujemy. Jeśli masa się warzy, wystarczy wstawić do zamrażarki na 1 godzinę, a następnie zmiksować. 

4. Zmiksowane ganache wstawiamy do lodówki, żeby stężało.

 Tort kawałek

I przyszedł moment na połączenie wszystkich warst. Teraz wszystko pójdzie już gładko.

Na dwa pierwsze placki nakładamy krem, zostawiając część kremu do posmarowania boków. Przykrywamy trzecim plackiem i rozsmarowujemy krem po bokach, tak jak widać na zdjęciach. Natomiast na ostatni placek nakładamy masę ganache, też ją rozsmarowując. Wstawiamy do lodówki na kilka godzin, żeby tort stężał. Przed podaniem ozdabiamy ubitą śmietanką kokosową.

Jest przepyszny! Ciasto ma lekko piernikową nutę, a razem z kawową masą tworzy ciekawe zestawienie smakowe. Enjoy!

Szybko znikał z talerzyków :) Taki zdrowy…

Szybko znika

Biszkopt jaglany, który obiecałam, jest rewelacyjny, to przełom w cukiernictwie :) , ale będzie dopiero następnym razem z b. ciekawą polewą kokosowo-jaglaną. To moje pomysły z książki „Zaskakujący kokos”, która na razie utknęła w drukarni, ale już wkrótce będzie dostępna.  

Love, love and love :) Mariola

…………………………………………………………………………….…………………

Opracowanie przepisu – pomysł i wykonanie: Mariola Białołęcka

Zdjęcia – aranżacja i wykonanie: Mariola Białołęcka

Copyright © 2013 Mariola Białołęcka | All Rights Reserved