Domowe mini tortille – jaglane, gryczane, kukurydziane

Bez glutenu, bez jajek i bez tłuszczu!                                                 Bogate w kwasy Omega-3!

Domowe mini tortille

Tym dzisiejszym wpisem rozpoczynam na blogu nowy cykl bezglutenowy, będzie dużo nowych pomysłów i niepublikowanych dotąd przepisów z kaszą w roli głównej. Będzie zaskakująco, twórczo i… smacznie :)  

 

Dziś domowe tortille z kasz na bazie wspaniałego i prostego w przygotowaniu ciasta, które właśnie opracowałam. Przygotowuje się je bardzo szybko, zwłaszcza z kaszy kukurydzianej. Ciasto można przechowywać w lodówce 1 – 2 dni. Wystarczy przygotować je wieczorem, żeby następnego dnia na śniadanie zjeść pyszne ciepłe domowe tortille z różnymi pastami, twarożkami, serami, konfiturami czy też wędliną/mięsem – jeśli ktoś je. Tortille są chrupiące z zewnątrz, a miękkie w środku, ich smak zależy tylko od nas, od tego, co do nich dodamy (np. zioła, przyprawy). Można je bezpiecznie smarować świeżym ekologicznym masłem, ponieważ nie dodaję do nich tłuszczu. Enjoy! :)

 

Domowe bezglutenowe tortille są wspaniałą i zdrową alternatywą nie tylko dla białego czy ciemnego pieczywa pszennego/żytniego, ale przede wszystkim dla chrupiących i idących w biodra bułeczek prosto ze sklepu. Od teraz nie będziecie już musieli biec rano na zakupy, wystarczy, że wyjmiecie z lodówki przygotowane krążki, wrzucicie je na rozgrzaną patelnię i po dwóch minutach będziecie delektować się cudowną, ciepłą tortillą, własnoręcznie przygotowaną. A stanie w porannych kolejkach?… no cóż, zostawiam to innym :)  

 

DOMOWE MINI TORTILLE – PRZEPISY PODSTAWOWE

 Mini tortille gryczane

Na zdjęciu mini tortille gryczane z roślinnym twarożkiem kokosowym i prażonymi chipsami kokosowymi, z odrobiną mięty. Delicious!

 

I. Mini tortille gryczane

 

200 g kaszy gryczanej palonej

500 ml wody

 

1 łyżka, lekko czubata, karobu

1 łyżka, lekko czubata, białych nasion chia

lub innych

1 łyżka ciemnych nasion chia

ulubione zioła

sól i pieprz do smaku

 

 

  1. W młynku do kawy miksuję 1 łyżkę białych nasion chia, przekładam do małej     miseczki, odstawiam na bok.

  2. Kaszę gryczaną wrzucam do garnka, wlewam gorącą wodę. Zagotowuję pod przykryciem na dużym ogniu. Kiedy woda zaczyna wrzeć, odkrywam garnek i gotuję przez 20 sekund cały czas na dużym ogniu, żeby część wody wyparowała. Następnie zmniejszam ogień, garnek ponownie przykrywam i gotuję przez  20 minut.

  3. Ugotowaną kaszę studzę przez 5 minut i przekładam do pojemnika malaksera. Miksuję, aż masa stanie się jednolita i zacznie zbijać się w kulę. Rozdrabniam ją ponownie i jeszcze przez chwilę miksuję.

  4.  Do gorącej zmiksowanej kaszy dodaję karob, nasiona chia oraz zmiksowane białe nasiona chia, pieprz, sól i odrobinę ulubionych ziół, np. kminek. Miksuję przez 1 minutę, żeby składniki dobrze się połączyły.

  5. Powstałe w ten sposób ciasto dzielę na dwie części, a następnie każdą część wykładam osobno na przygotowane wcześniej kawałki papieru do pieczenia – potrzebne będą w sumie cztery kawałki papieru tej samej wielkości, dwa pod spód i dwa na wierzch. Z każdej części formuję kulę, uważając, żeby się nie poparzyć, a następnie rozciągam lekko na papierze i przykrywam drugim kawałkiem papieru do pieczenia. Po kolei rozwałkowuję każdą z kul za pomocą drewnianego wałka w taki sposób, żeby ciasto miało grubość ok. 2 –3 mm. (Jeśli ciasto trudno jest rozwałkować, np. papier się ściąga, trzeba zdjąć górny papier, ponownie położyć na cieście i dalej wałkować).  Na koniec zdejmuję papier, odstawiam oba placki na pół godziny.

  6. Z przygotowanego w ten sposób ciasta wycinam niewielkie krążki, np. za pomocą kołnierza cukierniczego i nakładam je na dość mocno rozgrzaną patelnię. Podpiekam po 1 – 2 minuty z każdej strony (tu każdy sam zdecyduje, jak mocno podpieczoną tortillę lubi). Podaję od razu. Są przepyszne i mają ciekawą konsystencję dzięki kaszy i nasionom chia! Dodam, że kasza jest w nich w ogóle niewyczuwalna :)

  7. Ciasto to można przygotować wieczorem poprzedniego dnia, rozwałkować, odczekać 30 minut, wyciąć krążki, a następnie przechowywać je w lodówce. Rano wystarczy  wrzucić krążki na patelnię i możemy podczas śniadania delektować się pysznym ciepłym chlebkiem, za który z pewnością nasz żołądek będzie nam wdzięczny :) Żeby krążki ciasta nie posklejały się w lodówce, przekładamy je kawałkami papieru do pieczenia. Ciasto przechowujemy w woreczku lub zawinięte w folię. Podobnie postępujemy z upieczonymi tortillami.

 

Już jutro mini tortille jaglane! Zapraszam :)

 

                                                                          Love,

                                                                                                   Mariola

 

P.S. Więcej ciekawych pomysłów na chlebki z kasz znajdziecie w mojej książce „Zaskakująca kasza & ryż”. Dostępna w wydawnictwie, a tu można ją zamawiać :)

 

………………………………………………………………………………………………….

Opracowanie przepisu – pomysł i wykonanie: Mariola Białołęcka

Zdjęcia – aranżacja i wykonanie: Mariola Białołęcka

Copyright © 2014 by Mariola Białołęcka | All Rights Reserved

25 thoughts on “Domowe mini tortille – jaglane, gryczane, kukurydziane

  1. Super pomysł!
    Wyglądają nieziemsko, koniecznie muszę wypróbować. W ogóle ciekawy blog. Gratuluję!

    • Dziękuję i zapraszam! Będą kolejne tortille, dziś jaglane z różnymi ciekawymi dodatkami :)

      Pozdrawiam, Mariola

    • Miło Cię znów słyszeć Megi :) Mi bardzo smakują te tortille, czekam w takim razie na wynik Twoich eksperymentów :) Jeśli chodzi o inne kasze, na pewno sprawdzi się manna, a z jęczmiennej nie wiem, ona jest nietypowa…

  2. Już wczoraj zrobiłam ciasto, a dziś rano jadłam pyszne tortille. Tylko za cienko rozwałkowałam, wolę grubsze. Super pomysł, na pewno będę je robić.

    • Dobra wiadomość, dziękuję :) Ja jeszcze pokażę inny przepis z tego ciasta, właśnie z takiego cienkiego :)

  3. przepis super-w sumie taks ie zastanaiwam,czy moge zastapic chia siemienie lnianym zmielonym?tortille gryczane to tylko ugotowana kasza i nasona

    • Mam w planach przetestowanie z siemieniem, ale na razie nie wiem, jakie proporcje, chia ma lepszą zdolność związywania i lepszy smak, poza tym ma dużo białka i super wartości odżywcze, minusem na razie jest cena, ale to się za chwilę zmieni, podobnie było z mąką kokosową. Dziś wieczorem będę robić tortille kukurydziane, żeby wrzucić jutro na bloga, to spróbuję z siemieniem i zobaczymy, co z tego wyjdzie :)

      W tych gryczanych jest chia i karob, on też jest tu ważny, ale można dać kakao.

      Na razie nie udało mi się znaleźć nikogo w Kielcach, jeśli chodzi o Pięć Przemian, ktoś, kto mógłby mi najbardziej tutaj pomóc, wyjechał na miesiąc do Chin, powinien już wracać, jest szansa, że do końca tygodnia to się wyjaśni :)

      Pozdrawiam, Mariola

  4. Czy ta osoba pryzjmuje normlanie,tzn.tak jak lekarzy w swoich gabinetach itd?moglaby mi Pani to jakos przyblizyc-jak wyglada taka wizyta,ile takich wizyt jest potrzebnych,jaki koszt,na czym opiera sie wizyta(jdieta,zioła?)

    • Staram się znaleźć dla Pani kogoś zweryfikowanego i przygotowanego do pracy z pacjentem. Taka osoba z pewnością ma gabinet, zioła, często robi też akupunkturę lub moksę. To od Pani będzie zależało, czy skorzysta Pani tylko z diagnozy i wskazówek dietetycznych, czy zdecyduje się na leczenie. Jeśli leczenie to z pewnością potrwa kilka miesięcy. Zazwyczaj jest to jedna wizyta miesięcznie. Koszt to wizyta i dodatkowo zioła, w zależności od ilości i tego, co wchodzi w skład ziół. Badanie powinno polegać na sprawdzeniu pulsu – na nadgarstku – obejrzeniu języka (zależy od terapeuty), wywiadzie. Nie wiem dokładnie, jakie koszty, każdy pracuje na innych stawkach, ale przeciętnie wizyta z ziołami 100 – 150 zł. Jeśli mogłaby Pani wyjechać, to polecam Orkiszowe pola z Poznania, mam zaufanie do Pani Doroty Łapy. W Warszawie, Krakowie, Katowicach też mam sporo sprawdzonych kontaktów. Jeśli chodzi o Kielce, musimy chwilę zaczekać :)

  5. Czy słyszała Pani cos na temat picia wody z kilkoma korplami wody utlenionej wlasnie w przypakdu grzybic,robakow itd?

    • Nie znam tej metody. My na Zachodzie jesteśmy przyzwyczajeni do takiego myślenia (ja również :) trochę jednostkowego, że jest konkretna choroba i jest lekarstwo. Ale to wszystko jest dużo bardziej złożone. Jeśli mamy rozrost candida lub pasożyty, to problem tak naprawdę mamy z odpornością, jesteśmy osłabieni z jakiegoś powodu i wszystko nas się czepia. Osłabione ciało nie walczy skutecznie z inwazją drożdżaków, czy innych pasożytów. Polecam książki Huldy Clark, a także picie naparu z tymianku przez miesiąc, ale po konsultacji z lekarzem, dietetykiem. Warto też jeść codziennie jogurty z bakteriami acidophilus i bifidus, te dobre bakterie same zaprowadzą porządek.

      Już wiem, że jest ktoś w Kielcach, czekam tylko na szczegóły. Pozdrawiam, Mariola :)

  6. ehh tak,tetraz tylko pozostaje przekonac męża do wizyty,a jak nie to ja ksorzystam,mam ndzieje ze z bezplodnoscia tez cos pomoze.

    • No niestety :( ta osoba z Kielc już tam nie mieszka, przeprowadziła się za granicę. Możemy dać sprawdzony kontakt do kogoś z Krakowa, Warszawy lub Katowic, gdyby chciała Pani tam podjechać? W kwestii bezpłodności jeszcze napiszę, czy można na ten email, który mi się wyświetla?

  7. Rozumiem,trudno.Nie mam jak ani kiedy podjechac do innego miasta,w tym sęk.Naprawde nikt kompletnie tu nie przyjmuje?Kielce sa az taka dziura…ehh.Tak jesli chodiz o bezplodnosc moze Pani napisac na tego e-maila.

    Dziekuje

    • Są fajne dwie osoby w Krakowie, które możemy z czystym sumieniem polecić, a z Kielcami nie jest tak źle :) była tam jedna dziewczyna, ale spotkała kogoś i wyjechała. Jutro będę mogła coś napisać na maila, dziś dopiero wróciłam z krótkiego wyjazdu – rekreacyjnego, były nawet bliskie spotkania z dzikami, cała rodzinka, trzy małe nakrapiane, a do tego potężny dzik tata i nieduża matka, ale nie zaczepiały nas wbrew temu, co się uważa, raczej one były przestraszone… :)

  8. Teraz wszytsko kreci sie wokol grzybic i to one podejrzewane sa o wiekszosc chorob,w tym rowniez bezplodnosc-jak mawiaja oni „jelsi masz grzybice w jelitach to napewno masz w strefach intymnych”.Ginekolodzy lecza lekami to nic nie daje i tak wkolko.

  9. Dzien dobry.Czy moze Pani polecic jakies soki lub koktajle antyrakowe?Wiem ze duza liczba osob pija soki swiezo wyciskane z buraka marchwi i jakiegos owoca aby zneutralizowac smak z buraka,ale ja spotkalam sie z ronzymi opiniami na ten temat miedyz innymi taka,ze sok z buraka trzeba pic tylko w rozcienczeniu i po odstaniu kilku godzin.Druga sprawa to fakt,ze ten sok jest z surowych warzyw i jest zimny dla zoladka,wiec niewiem czy to dobry pomysk,bo bedzie tez ciezkostrawny.Posuzkuje wlasnie czgeos antyrakowe na bazie buraka do picia.
    Dziekuje

    • Pani Inko, będę mogła odpowiedzieć dopiero w weekend, dopiero wtedy napiszę też maila – sprawy rodzinne, przepraszam :)

    • Witam ponownie :)

      Zastanawiałam się nad Pani pytaniami, ale tak jak już kilkakrotnie pisałam na blogu, ja znam się na Pięciu Przemianach, a w tym przypadku ciężko jest coś doradzić bez badania pulsu danej osoby. Wskazówki dietetyczne są dobierane indywidualnie, oczywiście warto znać właściwości produktów, ponieważ dzięki temu łatwiej później można przygotowywać odpowiednie posiłki, ale bazą jest stan naszego organizmu, a tego nie uda się poznać, dopóki jakiś specjalista PP nie przeprowadzi badania.

      Sok z buraka ma właściwości oczyszczające wątrobę i krew, czyli mógłby być pomocny w profilaktyce nowotworowej, ale pytanie, czy pomoże danej osobie, ja nie wiem. Sok z buraka można pić od razu po wyciśnięciu, najlepiej w koktajlach, czyli rozcieńczony, ale tak jak napisałam powyżej, ja nie stosowałabym żadnych diet bez konsultacji, zwłaszcza w poważnych chorobach.

      Mimo wszystko zachęcam do kontaktu z lekarzem TMC, mogę udostępnić kontakty do Krakowa.

      Przy bezpłodności może pomóc dieta stosowana przez obu partnerów równocześnie. Ważnym elementem są kwasy Omega i oczyszczenie organizmu, a także zmiana stylu życia na taki, w którym nie ma stresu, ale znów nikt nie zrobi tego sam bez konkretnych wskazówek specjalisty.

      Pozdrawiam, Mariola

  10. Dziekuje za wszystko.Niestety nie moge jechac do Krakowa dlatego szukalam kontaktu tutaj w Kielcach.W kazdym razie raz jeszcze dziekuje.Z drugiej strony i tak znaczna wiekszosc ludnosci przynjamniej w nszym kraju leczy sie u tradycyjnych lekarzy niestety.gdyby t bylo bardziej rozpowszechnione pewnie nie byloby problemu z dostaniem sie do lekarza TMC

    • Będziemy organizować kursy w Gdańsku, będzie też można się przebadać, zresztą w Gdańsku jest szkoła TMC i coraz więcej ludzi się kształci w tej dziedzinie, więc można się spodziewać, że wkrótce pojawi się więcej osób pracujących tą metodą :)

  11. Duzo osob pija teraz czesto napoj wywar zkorzenia pietruszki,mysle ze to wlasciwy sposob na oczyszczenie organizmu/

    • Myślę, że to dobry pomysł, korzeń pietruszki jest neutralny, można go bezpiecznie jeść/pić wywar. Ale jeśli stosujemy leczniczo, trzeba robić przerwy. Ja nie piłabym dłużej niż miesiąc bez konsultacji z lekarzem. Zresztą tak jak już tu wielokrotnie pisałam, zanim cokolwiek zaczniemy stosować, trzeba sprawdzić, czy w naszym przypadku to odpowiednie leczenie. Według TMC pietruszka oczyszcza nerki, można gotować z zieloną pietruszką i dodatkowo wesprzemy wątrobę. Pietruszka działa moczopędnie, więc trzeba byłoby brać suplementy, ale tu już konsultacja u lekarza domowego :)