Kiedy pracowałam nad przepisami z kasz do mojej książki „Zaskakująca kasza & ryż”, wydawało mi się, że nie jestem w stanie przygotować puszystego musu z kaszy gryczanej, ponieważ kasza ta nie jest tak elastyczna po zmiksowaniu, jak np. kasza jęczmienna, jaglana czy manna. Gryczana jest dość ciężka i rwie się na kawałki, trudno ją scalić w całość. Jednak dodatek daktyli, białej czekolady i ubitej śmietanki sprawił, że powstał puszysty, jednolity mus gryczano-daktylowy, który nałożyłam na kakaowy spód. Powstała ciekawa tarta, w której nie wyczuwa się smaku kaszy. Myślę, że kasze, w takiej postaci, jak w tej tarcie, mogą być ciekawą alternatywą dla wegan, zamiast tofu i orzeszków cashew (nerkowców). W wersji wegańskiej wystarczy dać śmietankę sojową, która sprawi, że tarta będzie jeszcze bardziej puszysta, czekoladę wegańską i ulubiony wegański spód. Masę ganache przygotowujemy w ten sam sposób, tylko zamiast śmietanki kremówki dajemy śmietankę sojową lub owsianą. Enjoy!
ciasto
60 g mąki pszennej tortowej
50 g mąki pszennej pełnoziarnistej
40 g kakao
1/8 łyżeczki zmielonych goździków
½ łyżeczki proszku do pieczenia
60 g jasnego cukru trzcinowego
30 g orzechów włoskich
100 g zimnego masła, pokrojonego na kawałki
1 jajko, lekko ubite
- Do miski wrzucamy mąkę pszenną tortową, mąkę pszenną razową, kakao, goździki, proszek do pieczenia oraz cukier. Dokładnie mieszamy.
- Do pojemnika malaksera wrzucamy orzechy włoskie i drobno je mielimy. Dodajemy mąkę z cukrem, goździkami i proszkiem, krótko miksujemy. Wrzucamy masło i miksujemy do momentu, aż masa zacznie zbijać się w niewielkie grudki. Następnie powoli wlewamy ubite jajko. Miksujemy do momentu, aż ciasto zacznie zbijać się w kulę. Wyjmujemy, owijamy folią spożywczą i wkładamy do lodówki na 30 minut.
- Wyjmujemy z lodówki, wykładamy na papier do pieczenia, podsypany niewielką ilością kakao i posypujemy też ciasto po wierzchu odrobiną kakao. Kładziemy drugi papier do pieczenia na ciasto (ciasto będzie się znajdowało pomiędzy papierami do pieczenia) i rozwałkowujemy na placek trochę większy niż forma do tarty, której chcemy użyć (ta ilość ciasta pasuje do formy o średnicy ok. 25 cm). Następnie ostrożnie zdejmujemy wierzchni papier, kładziemy formę do tarty pośrodku rozwałkowanego placka, odwracamy i przekładamy placek do formy. Ostrożnie zdejmujemy papier do pieczenia i układamy ciasto w formie. Na koniec przeciągamy wałek po brzegu formy, żeby uciąć resztki ciasta, jeśli coś jeszcze zostanie, ścinamy nożem. Możemy wyciąć z tego kwiatki, gwiazdki, itp., upiec i ozdobić tym ciasto.
- Ciasto wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180°C i pieczemy przez 20 – 25 minut. Sprawdzamy, czy spód dobrze się upiekł, wyjmujemy z piekarnika, studzimy (można ewent. posypać posiekaną drobno czekoladą) i napełniamy musem.

mus gryczano-daktylowy
200 g kaszy gryczanej
500 ml wody
200 g daktyli
¼ łyżeczki anyżu
250 ml wody
60 g jasnego cukru trzcinowego
otarta skórka z małej pomarańczy
¼ łyżeczki goździków
1-2 mm otartej gałki muszkatołowej
3 łyżki brandy
100 g białej czekolady
100 ml śmietanki sojowej
lub śmietanki kremówki
1 łyżka białego cukru
- Do garnka wrzucamy daktyle, dodajemy anyż i wlewamy wodę. Gotujemy do momentu, aż daktyle się rozpadną, około 25 minut. Jeśli daktyle są bardzo wysuszone, trzeba kontrolować wodę i ewentualnie dolać więcej, jeśli za bardzo wchłoną wodę. Po ugotowaniu odstawiamy na bok do ostudzenia.
- Kaszę gryczaną wrzucamy do osobnego garnka i wlewamy wodę. Gotujemy na dużym ogniu pod przykryciem. Kiedy woda się zagotuje, odkrywamy na 29 sekund, a następnie zmniejszamy ogień, garnek ponownie przykrywamy i gotujemy przez 20 minut.
- Po ugotowaniu kaszę studzimy przez 5 minut i przekładamy do pojemnika malaksera. Miksujemy, aż masa będzie jednolita i zacznie zbijać się w kulę. Rozdrabniamy i wrzucamy połowę ugotowanych daktyli, cukier, otartą skórkę pomarańczową, goździki oraz gałkę muszkatołową. Wlewamy brandy i dwie łyżki syropu z gotowania daktyli. Miksujemy do uzyskania jednolitej konsystencji, studzimy, a następnie przecieramy przez sito (opcja).
- Osobno rozpuszczamy białą czekoladę w kąpieli wodnej i schładzamy.
- Kiedy kasza wystygnie, miksujemy schłodzoną śmietankę z 1 łyżką cukru, aż zwiększy swoją objętość i stanie się puszysta. Jeśli używamy śmietanki sojowej, ubijamy ją przez 4 minuty.
- Do śmietanki dodajemy resztę daktyli, zostawiając trochę do ozdoby tarty, mieszamy, a następnie partiami wrzucamy masę z kaszy i rozpuszczoną białą czekoladę, przez cały czas ubijając. Kiedy składniki dobrze się połączą, przekładamy masę na upieczony spód i wstawiamy do lodówki do schłodzenia przynajmniej na godzinę.

masa ganache
(przepis z książki „Zaskakująca kasza & ryż”)
100 g czekolady biało-czarnej o smaku kawowym
50 g gorzkiej czekolady
120 g śmietanki kremówki (36%)
lub śmietanki sojowej
-
Czekoladę grubo siekamy, wrzucamy do małej miski. Śmietankę wlewamy do rondelka, doprowadzamy do wrzenia i od razu zalewamy czekoladę. Po kilku minutach, gdy czekolada zmięknie, mieszamy ją ze śmietaną do uzyskania jednolitej konsystencji.
-
Wstawiamy do lodówki, a kiedy zastygnie (to zajmuje około 1 godz.), ubijamy mikserem na puszystą masę i nakładamy na mus gryczano-daktylowy.
Tartę zostawiamy w lodówce na kilka godzin, żeby wszystkie smaki (i masy) dobrze się połączyły. Przed podaniem ozdabiamy daktylami i posiekaną gorzką czekoladą. A jeśli ma być już zupełnie dekadencko, polewamy rozpuszczoną gorzką czekoladą : ))
Od tej tarty nie oderwiecie się aż do ostatniego okruszka, zapewniam Was:)
Jest fascynująca przez to, że jest wielowarstwowosmakowa (to pojęcie teraz utworzyłam, żeby oddać to, jak w miarę jedzenia rozwijają się smaki tej tarty, podobnie jak poszczególne linie w perfumach) – przekonajcie się sami!
Poza tym kasza gryczana jest wartościowym pożywieniem zimą, ponieważ rozgrzewa ciało, nie otwierając porów ciała, dzięki czemu całe ciepło zostaje w ciele. Więcej całkiem dobrych przepisów na kaszę gryczaną znajdziecie w mojej książce „Zaskakująca kasza & ryż”, która została ostatnio uznana przez księgarnię Books for cooks i portal: smacznego.pl za jedną z najciekawszych książek kulinarnych roku 2012. Wow!:))
Love, Mariola
………………………………………………………………………………………………………………………………..
Opracowanie przepisu – pomysł i wykonanie: Mariola Białołęcka
Zdjęcia – aranżacja i wykonanie: Mariola Białołęcka
Współpraca: Jacek Białołęcki
Copyright © 2013 Mariola Białołęcka | All Rights Reserved
Pani Mariolo , jakie zdjęcia , do zakochania
Jak miło!
To najlepszy komplement, jaki ostatnio usłyszałam… Ale jeszcze dużo przede mną w fotografii…
Ja może nie jestem specjalistka od fotografii ,ale patrze na zdjecia i czuję jak budzą mi się do pracy moje zmysły wzroku , smaku i węchu , normalnie czuję smak
Normalnie do zakochania , przepiękne
Margot, jesteś wspaniała, dziękuję!